poniedziałek, 16 czerwca 2014

Sierp i łuk

 Od przybycia Miry minął tydzień. W tym czasie dużo się zmieniło, wzmocniliśmy ochronę, naostrzyli wszystkie topory, podkręcili intensywność treningów.

Był piątek, a Miroggo miał się spotkać z Elizabeth, która tego dnia miała opuścić schron wojenny. Umówi się o 17 obok ich domku i o tej porze Miroggo tam był, na żonę czekał półgodziny, a gdy ta tylko zobaczyła go rzuciła mu się na szyje. Cały czas uśmiechając się szepnęła mu do ucha:
-Mam dobrą wiadomość skarbie.
-Tak, jaką? -Spytał wiedząc co za chwile może usłyszeć.
-Kochanie jestem w ciąży. To 8 miesiąc. - Powiedziała zalotnie przygryzając mu ucho.
-To bardzo dobra wiadomość. - Miroggo ucieszył się i chciał jak najszybciej obwieścić to mieszkańcom wyspy. Lecz mogli to zrobić dopiero wieczorem.

W tym czasie ja udałem się do Szamana. Już od kilku miesięcy bowiem zastanawiałem się nad zmianą broni, tego dnia stwierdziłem że jest to idealna okazja. Z całej siły zapukałem do drzwi, które od razu otworzył szaman a ja zdziwiony zapytałem - Skąd wiedziałeś że tu będę?
Zamiast odpowiedzi na pytanie usłyszałem tylko zaproszenie do środka. Kiedy wszedłem do pokoju z bronią od razu domyśliłem się odpowiedzi. Na krześle pod ścianą siedziała Mira, ie spodziewałem się jej tu, ale że od początku mi się podobała uśmiechnąłem się do niej i zalotnie puściłem oczko a ona odwzajemniła to szerokim uśmiechem. Kiedy szaman przyniósł mi zakrytą jedwabiem broń przestraszyłem się że to jakiś nóż a liczyłem raczej na jakieś ciekawsze narzędzie. Po chwili mojego zwątpienia  Mira wstała i delikatnie podnosząc jedwab szepnęła mi na ucho że wie że mi się spodoba. Na tacy leżały dwa sierpy, łuk i strzały.
-Te sierpy zrobiłem specjalnie dla Ciebie, po tym jak Mira przepowiedziała mi że mnie odwiedzisz w poszukiwaniu nowej broni są wykonane z tej samej stali co twoje topory, które też możesz zachować. Łuk Stworzyłem specjalnie na prośbę Miry, która chciałaby nauczyć Cię z niego strzelać, jest tak zrobiony że możecie go użyć tylko ty, Mira i Miroggo, ponieważ jego rękojeść płonie gdy ktoś jej dotknie i tylko wasza trójka może uspokoić ten żywioł. W tym momencie lekko zbliżyłem się do Miry i szepnąłem jej podziękowania na ucho, łapiąc ją za rękę, którą ona na początku odsunęła. podziękował szamanowi i razem z Mirą ruszyliśmy na wieczorne ognisko Abjectian, dalej trzymając się za ręce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz