piątek, 20 czerwca 2014

Elighte

Na miejscu zajęliśmy miejsce doradców, po lewej stronie wodza. Kiedy wokół ogniska zebrali się wszyscy mieszkańcy Miroggo wstał i przemówił.
-Dziś zebraliśmy się tu między innymi żeby przejść przez ceremonię przygotowaną dla Elighte, młodszego brata naszego szamana. Od dziś i on będzie wytwarzał dla nas broń. Po za tym mamy dla wa wiadomość i musimy omówić obronę wyspy. Elighte powstań.
   W tym momencie z tłumu wyszedł wysoki na dwa i pół metra mężczyzna, podszedł ucałował ręce  Elizabeth i Miry i klęknął przed Miroggiem.
-Twoim pierwszym zadaniem będzie zrobienie Kamieni Elothus.
-Czego panie.- Zapytał przyszły szaman.
-Kamienia, który będzie dolny wytworzyć eliksir umożliwiający każdemu Abjectianowi i Abjectiance użycie mocy Rex Elementarum.
- Tak panie, zrobię to. -Mężczyzna wstał, podszedł do potoku wyjął gładki krzemień leżący przy brzegu i szybko wrócił.
-Miroggo, Jahri podejdźcie do mnie. -Poprosił.
-Chwytajcie z ten kamień i powtórzcie po mnie. - Wydał polecenie.
-Rex Elementarum daje tobie, byś budził go w innej osobie. - Powtórzyli. A żeby nie być łatwowiernym kazali mu szybko zrobić eliksir i na sobie zaprezentować jego działanie.
Mężczyzna chwycił kamień położył na ziemi, z krzesiwa zrzucił na nie kilka iskier i na żarzącym się kamieniu ustawił kocioł pełny wody, wrzucił do niej liście insulskiej mięty i wilcze jagody. Po chwili w kociołku zabulgotało a wywar zmieniał  kolory raz był czerwony, potem niebieski,później brązowy a na końcu przezroczysty.
-Jest gotowy, on musi zmieniać kolory. -Powiedział szaman, po czym wypił eliksir.
Stał przez chwile, by po kilku sekundach rozpalić w okuł siebie spirale ognia i skoczyć razem z nią 15 metrów w górę.
-Brawa dla naszego nowego szamana. -Zakomunikował Miroggo. -Ile ten wywar działa? -Zapytał.
-Przez dwie godziny.
-A teraz nasza wiadomość. Ja i Elizabeth będziemy mieli syna.- W tłumie wybuchły oklaski.
-Ale  wrócimy do tego po ognisku. Teraz obrona, dorośli samce mają ćwiczyć walkę swoją bronią, ja i Jahri będziemy prowadzić treningi dla młodych z wykorzystaniem nowego eliksiru. Karolina z Mirą oswoją trochę smoków. Wybrani do tego młodzieńcy będą uczyć się również latania na tych smokach  i każdy z nich dostanie własnego. Kobiety mają pomagać szamanom oraz doprowadzić broń do stanu używalności, dziękuje to wszystko.

Ognisko dobiegło końca i wszyscy zaczęliśmy gratulować Miroggowi i Elizabeth. 

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Sierp i łuk

 Od przybycia Miry minął tydzień. W tym czasie dużo się zmieniło, wzmocniliśmy ochronę, naostrzyli wszystkie topory, podkręcili intensywność treningów.

Był piątek, a Miroggo miał się spotkać z Elizabeth, która tego dnia miała opuścić schron wojenny. Umówi się o 17 obok ich domku i o tej porze Miroggo tam był, na żonę czekał półgodziny, a gdy ta tylko zobaczyła go rzuciła mu się na szyje. Cały czas uśmiechając się szepnęła mu do ucha:
-Mam dobrą wiadomość skarbie.
-Tak, jaką? -Spytał wiedząc co za chwile może usłyszeć.
-Kochanie jestem w ciąży. To 8 miesiąc. - Powiedziała zalotnie przygryzając mu ucho.
-To bardzo dobra wiadomość. - Miroggo ucieszył się i chciał jak najszybciej obwieścić to mieszkańcom wyspy. Lecz mogli to zrobić dopiero wieczorem.

W tym czasie ja udałem się do Szamana. Już od kilku miesięcy bowiem zastanawiałem się nad zmianą broni, tego dnia stwierdziłem że jest to idealna okazja. Z całej siły zapukałem do drzwi, które od razu otworzył szaman a ja zdziwiony zapytałem - Skąd wiedziałeś że tu będę?
Zamiast odpowiedzi na pytanie usłyszałem tylko zaproszenie do środka. Kiedy wszedłem do pokoju z bronią od razu domyśliłem się odpowiedzi. Na krześle pod ścianą siedziała Mira, ie spodziewałem się jej tu, ale że od początku mi się podobała uśmiechnąłem się do niej i zalotnie puściłem oczko a ona odwzajemniła to szerokim uśmiechem. Kiedy szaman przyniósł mi zakrytą jedwabiem broń przestraszyłem się że to jakiś nóż a liczyłem raczej na jakieś ciekawsze narzędzie. Po chwili mojego zwątpienia  Mira wstała i delikatnie podnosząc jedwab szepnęła mi na ucho że wie że mi się spodoba. Na tacy leżały dwa sierpy, łuk i strzały.
-Te sierpy zrobiłem specjalnie dla Ciebie, po tym jak Mira przepowiedziała mi że mnie odwiedzisz w poszukiwaniu nowej broni są wykonane z tej samej stali co twoje topory, które też możesz zachować. Łuk Stworzyłem specjalnie na prośbę Miry, która chciałaby nauczyć Cię z niego strzelać, jest tak zrobiony że możecie go użyć tylko ty, Mira i Miroggo, ponieważ jego rękojeść płonie gdy ktoś jej dotknie i tylko wasza trójka może uspokoić ten żywioł. W tym momencie lekko zbliżyłem się do Miry i szepnąłem jej podziękowania na ucho, łapiąc ją za rękę, którą ona na początku odsunęła. podziękował szamanowi i razem z Mirą ruszyliśmy na wieczorne ognisko Abjectian, dalej trzymając się za ręce.

środa, 4 czerwca 2014

Regina Igni

 Miroggo przesiedział całą noc. Kiedy ja z resztą poddanych, skończyliśmy świętować nasz wódz miał zamknięte oczy i mówił coś pod nosem. Zazwyczaj wyglądał tak jak wyczuwał czyjeś przybycie.
-Idzie tu, słyszę ją, to ta co jej rodzice opuścili wyspę w poszukiwaniach śladów Abjectio. Na imię jej Mira. A widzi więcej niż nawet my. - Z ust Mirogga wydarły się słowa. A już po chwili do pokoju w którym siedzieliśmy weszła, samica z czarną sierścią, uszami zakończonymi na biało i strasznie wyglądającymi białymi tęczówkami oczu. Rozejrzała się, i przyjęła postać młodej dziewczyny, na oko14-latki.
- Jestem Mira, 30 lat temu moi rodzice wyruszyli w świat by szukać śladów Abjectio, ja wracam by powiedzieć wam o czymś co wiem tylko ja.
- My wiemy wszystko o tej wyspie. -Zaczęli protestować Abjectianie.
- Ona wie więcej. - Upewnił nas Miroggo.
-Dziękuje, tak ja widz przyszłość i przeszłość, potrafię kierować ogniem i jako jedyna Abjectianka zamiast toporów posługuję się łukiem, topory też mam ale rzadko je wykorzystuje.A więc Crucer i Demens mieli syna, który był tak samo rządny władzy i okrutny jak oni. Lecz wiedzieli jak skończy się ta bitwa, dlatego posłali go w przyszłość by 3 pełnie po bitwie mógł zaatakować wioskę. Zjawił się tu dokładnie dzisiejszej nocy i ukrywa się w lasach, ma ze sobą armię miliona żołnierzy z różnych czasów, bo jako jedyny Abjectanin potrafi podróżować w czasie. Jest więc od nas silniejszy. Widziałam jak za cztery pełnie wioska płonie a jej zgliszcza zajmuje Zurgo wraz z sobie poddanymi Abjectianami różnych czasów.- Nie wiem czemu ale ludzie od razu uwierzyli w jej słowa.

- Tak więc szykujmy się do kolejnej bitwy. - Powiedział Miroggo.
Od tamtej pory szkolenia z walk były częstsze i ostrzejsze. A Mira zamieszkała na wyspie i została  przyjaciółką Wodza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~
Dla Abjectianów- nie bądźcie obojętni dajcie komentarz.